ART – Zbawienie

 

Ponad 20 lat dźwigam na barkach to brzemię Siekierezady i gdyby nie sztuka, i gdyby nie abstrakcyjne podejście do kotleta schabowego i piwa, to pewnie już bym zwariował i byłbym Napoleonem lub Juliuszem Cezarem w wariatkowie. Czy sztuka łagodzi obyczaje? – Tego nie wiem, ale wiem jedno – sztuka łagodzi ból istnienia.

W Siekierezadzie prawie każdy centymetr kwadratowy jest histerycznie zaćkany rzeźbą, rysunkiem bądź olejnym obrazem, zjawisko to można wytłumaczyć tym, że gołe ściany powodują u mnie lęk przed nicością, przed bezimiennością, przed niepoznanym i niepojętym. Można to porównać do zalepiania tynkiem i cegłą ciągle wypadających dziur, przez które zieje próżnia kosmosu, do lepienia ściany, zza której jak potwory spozierają obawy i lęki, potwory rzeczywistości. Sztuka pozwala je zrozumieć i oswoić, sztuka to bandaż na rany i lekarstwo na bezsenność, sztuka to dialog ze światem zewnętrznym i wewnętrznym istoty ludzkiej. Sztuka, to dusza człowieka. Jeśli istnieje zbawienie, to może to być tylko sztuka, jeśli istnieje prawda, to może to być tylko sztuka. Jeśli byłbym księdzem grzmiałbym z ambony:

-Istnieje tylko jedna Światłość w mroku  - to ART – zbawienie.

Istnieje tylko jeden bóg – to ART – stworzyciel….

 

Powrót

                                                                                                                                                  R