Hiszpan nie pije

 

Pieniądze z zezwoleń na alkohol idą w części swej na finansowanie „odwyków” dla klientów, którzy ze zbytnim przekonaniem i wiarą korzystali z tegoż alkoholu. Z Cisnej na leczenie wyjeżdżali: Baflo, Mietek, Janek Raper, Jacek, Andrzej Mulenda i inni znamienici „mężowie” bieszczadzkiej ziemi, ale skuteczność tych działań jest minimalna, można powiedzieć, że służy jedynie regeneracji wątroby i trzustki przed następnym maratonem. Wielu powracających z odwyku najebała się już w autobusie zdążającym do Cisnej. Jeden z pierwszych przypadków udanego odwyku zdarzył się Jackowi, który powróciwszy z „zakładu” chlał jak wszyscy, ale po kilku tygodniach coś w nim zaskoczyło i zaniechał spożywania. Wyleczenie to dotyczy wszakże tylko ciała, bo psychiki raczej nie. Jacek przesiaduje nadal z towarzystwem za Siekierą na torach, aczkolwiek pije duże ilości Coli oraz je lody. Ale powoli… może i psyche zaskoczy z opóźnieniem. Drugim przypadkiem jest Hiszpan, który wrócił ostatnio z odwyku i nie pije już kilka tygodni. Widać ból trzeźwości na jego obliczu i trudno się do niego przyzwyczaić, jest już innym człowiekiem, małomównym, unikającym kontaktu z innymi, jakby zawstydzonym tym swoim niepiciem. Kto zna Hiszpana nigdy by nie uwierzył, że zostanie abstynentem. Pracując w Siekierze nabyłem swoistego respektu dla alkoholu i wręcz się go boję. Kojarzył mi się on z rozpadem osobowości, z brakiem kontroli nad swoim życiem, ze schizofrenią, kojarzy mi się raczej z bólem niż rozrywką. Mało używam tego specyfiku, bo widziałem już takie cuda w tej Siekierze, że strach się bać. Hiszpan nie może się odnaleźć w nowym ciele i życzę mu by wytrwał, ale musi znaleźć w sobie jakiś cel istnienia, a do tej pory to była tylko flaszka.

Wiesiek, udowodnij nam wszystkim, że kasa z naszych zezwoleń nie idzie w błoto.

Łagodnej podróży przez ból trzeźwości życzę Ci Wieśku „Hiszpanie”, obyś dał radę!

 

Powrót

                                                                                                                                                  R