Mały krok człowieka a wielki skok ludzkości

 

       Mietek z Hiszpanem zapoznali za „Siekierezadą” na torowisku kolejki wąskotorowej sponsora. Kwietniowy dzień darzy słońcem, chce się żyć i pić.

Darczyńca już od rana stawia wino, ale ustalił zasady a jedna była wyjątkowo uciążliwa, postanowił sam dokonywać zakupów. Trudno, z dziwactwami trzeba się pogodzić, beczka wino dwa litry poganiała następną beczkę wino dwa litry, po trzeciej gdy Hiszpan i Mietek dopiero się rozgrzewali klient zaniemógł, a konkretnie poszło mu w nogi.

Bezradnie usiłuje wstać a towarzysze niedoli bardzo go dopingują i pomagają, bo od jednego człowieka zależą teraz losy ludzkości, czyli Mietka i Hiszpana. Jak nie wstanie z piękna kwietniowego dnia zostanie już tylko samo piękno a wina będą marnować się na półce w sklepie. Mietek odpuścił sobie, zrezygnowany spoczął na trawie dopiero co wykiełkowanej i dłubał sobie kawałkiem patyka w zębach. Hiszpan walczy wytrwale, błaga gościa:

- No jeden kroczek, jeden mały krok, a później jakoś pójdzie.

Wiara czyni cuda, determinacja Hiszpana przyniosła efekty, sponsor wstał i z uśmiechem dziecka czyniącego pierwszy kroczek krzyknął:

- Ja idę, ja stoję, uda się – jest pełen optymizmu.

Hiszpan patrzy na Mietka z wyrzutem i mówi:

- Widzisz, to jeden mały krok człowieka a wielki skok ludzkości … .

 

Powrót

R