Pstrąg

 

Idąc do Siekiery mijam dziwne zgromadzenie, w którym rozpoznaję tez Bafla. Stoją na drodze głównej i coś otaczają kołem:

- Co tam kurwa znowu macie? – pytam agresywnie.

- Kurwa, chodź zobacz, nie uwierzysz – mówi Baflo. Podchodzę i krąg się rozstępuje.

- No patrz, pstrąga kurwa przejechało… - nie może się otrząsnąć ze zdumienia Baflo. Kucam by się lepiej przyjrzeć i rzeczywiście, na asfalcie wyciśnięty prawie na kartkę papieru leży beztrosko pstrąg.

- Ale jak on tu płynął? – zapytał Baflo – Może wyskoczył z potoku, a asfalt podobny po deszczu do rzeki i tak trochę sobie kicał – udzielił sobie odpowiedzi Baflo.

Wszyscy zadumaliśmy się nad tą wersją zdarzeń po czym Kazek rzucił cynicznie.

- A nie myślałeś baranie pierdolony, że ktoś go tutaj zgubił? Np. czapla

Zostawiłem naukowe konsylium przy tym pstrągu i idąc dalej pomyślałem sobie, że bardziej podoba mi się koncepcja Bafla. Ta śmierć pstrąga jest wówczas taka dramatyczna, romantyczna i obrazowa, no kurwa płynie pstrąg asfaltem przez środek wsi i przejeżdża go samochód.

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R