Zagadka listków wierzby wąskolistnej odgadnięta

 

Tak bardzo mnie to męczyło, ta niewiedza nie dawała mi spokoju. Jadąc na rowerze i patrząc na te wąskie listki wierzb w słońcu nie dawało mi to spokoju, jak opisać ten ich szeleszczący stan, jak nazwać tę zieleń na nich i oto dzisiaj, pierwszego sierpnia, jadąc na rowerze doznałem olśnienia. Już wiem! Te listki są oblepione światłem słońca, to światło przywarło do ich powierzchni jak lepki miód. To światło kapie z nich swym nadmiarem, to właśnie to światło nadaje im ten nadzwyczajny odcień zieleni. Ale jestem szczęśliwy, że już to wiem, czuję się lżejszy posiadłszy tę wiedzę, aż zatrzymuję się przy zwisającej gałęzi wierzbowej nad szutrową drogą i tulę policzek do tych kapiących światłem listków i mruczę jak kot z zadowolenia. Tak bardzo mnie to męczyło, ta niewiedza nie dawała mi spokoju…

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R