Kolega Staszka Górala nie doniósł


Kurwa, lubię jak Staszek Góral coś robi u nas w Siekierezadzie. Pasuje mi on do wystroju, jest taki szalony jak tan nasza popierdolona firma. Wychodząc na zaplecze mijam się ze Staszkiem, który zawsze ma natychmiast coś do powiedzenia, a teraz ma chwilę czasu, bo przed chwilą ukroił sobie kawałek stopy Boschem i właśnie zajmuje się tamowaniem krwi, kurwując i chujując na te zjebane urządzenie. Staszek zagaja, ale w zupełnie innym temacie (retrospektywnym):

- Jak byłem w Niemczech na arbeicie mieliśmy kumpla, który chciał sobie zaruchać w burdelu, to idziemy przez te czerwone latarnie w Hamburgu i wybieramy mu: „Patrz, ta jest fajna, w nią można lać jak z betoniarki”. „Nie, ta mi nie pasuje” on ciągle pierdoli. Nogi nas już kurwa rozbolały i zaszła obawa, że on nie będzie miał już siły od tego chodzenia, w końcu przypasiła mu taka cycata blondyna. Poszedł z nią do pokoju i za pięć minut jest już z powrotem. „To kurwa już?” pytamy się. „Chłopaki, no nie doniosłem, kurwa nie doniosłem” żali się. Może jakby mi nie pokazywała tych sztuczek to bym doniósł, ale kurwa nie doniosłem.

Staszek zarykiwał się ze śmiechu jakby to działo się na bieżąco i dodał:

- Kosztowało to głupiego chuja 20 euro, a my kupiliśmy sobie wtedy kurczaki pieczone po 15 euro, a ten głupi chuj nie doniósł – skwitował Staszek z charakterystycznym rechotem.

Pomyślałem sobie patrząc jak Staszek dzielnie próbuje powstrzymać krwotok:

- Kurwa, przykra sprawa tka nie donieś..

 

Powrót

                                                                                                                                                  R