Ostatni, którzy widzieli martwych bogów


Najpierw umarli temu człowiekowi wszyscy Bogowie. Niebo wieczorem wezbrało szkarłatem i słychać było jęk tych wszystkich Bogów, konali całą noc, a o świcie upadli martwi na ziemię. Wyglądali jak majestatyczne posągi, ich zbroje lśniły szczerym złotem, ale gdy ten człowiek podszedł bliżej musiał patrzeć z przerażeniem jak sępy wyszarpywały trzewia z Boskich ciał. Człowiek ten pobiegł do swoich współbraci by im o tym powiedzieć, ale kiedy dotarł do wzgórza, na którym posadowiona była osada ujrzał rzecz straszną, wszyscy mieszkańcy byli martwi. Człowiek ten odkrył, że wraz z Bogami umarli wszyscy ludzie na ziemi, odkrył że tylko on został oszczędzony i wówczas przyszło mu do głowy, że wróci do tych martwych Bogów i że tam znajdzie odpowiedz na tę wielką trwogę, ale gdy przybył tam gdzie oni upadli ujrzał tylko jednego sępa wykłuwającego swym dziobem jednemu z tych Bogów jego wszystko widzące oko. Człowiek upadł na kolana i opuścił głowę, wówczas podszedł do niego pies, to był ostatni pies na ziemi, bo w osadzie człowiek widział też wszystkie martwe psy. Człowiek wstał, pogłaskał psa i ruszyli przed siebie. Z przerażeniem odkryli, że na ziemi zostały ostatnie osamotnione istoty ze swoich gatunków. Na łące stał przerażony samotnością koń na niebie krążył ostatni sęp…

Wieczorem człowiek zmęczony wędrówką usiadł nad brzegiem rzeki, przytulił psa podszedł do nich ten koń szukający stada i wówczas te istoty uświadomiły sobie, że znalazły się na tej ziemi jak na Arce, Arce przerażającej samotności. Ostani, Którzy Widzieli Martwych Bogów.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R