Śmierć szczura


Kurwa – znowu ten chuj poprzegryzał kable w samochodzie, daję się ponieść emocją patrząc na spustoszenia, które dokonał gryzoń w komorze silnika.

- O, miarka się przebrała, jak wpierdolił okładzinę wytłumiającą pod maską dwóch samochodów to mu wybaczyłem, ale teraz mówię dość! Wypowiadam tobie szczurze wojnę.

Zastawiłem na noc w garażu żywołapkę, jako przynęty użyłem kawałek dobrej kiełbasy. Rano jak tylko się obudziłem popędziłem jako ten traper sprawdzić sidła. Klapka zapadni opuszczona, pochodzę bliżej i spostrzegam pięknego szczura, futro lśni mu się połyskiem, przycupnął w kącie klatki i wgapia się we mnie tymi bystrymi czarnymi oczkami. Z zadumy wytrąca mnie Pająk, który przyszedł do mnie kończyć kominek, mówię do niego:

- Pająk, chodź tu, weź ten wór po owsie, który leży tam na deskach, ja wsypię tam tego koleżkę, a ty zajebaj nim o ziemie.

Pająk przyniósł wór, otworzył go i już miałem przesypać skazańca, a Pająk trzęsącymi się rękoma zamknął wór i rzekł:

- Kurwa, wolał bym nie.

- Hmnn… - zamyśliłem się.

Chwila niezręcznego milczenia, ja patrzę na Pająka, a Pająk na szczura i przychyliłem się do jego wahania mówiąc:

- Ja też wolałbym nie. Zapakowałem szczura do samochodu i zjechałem na dół gdzie spotkałem Mietka Nożownika, wyłuszczam mu problem, a Mietek ochoczo chce w trybie natychmiastowym udzielić mi swej pomocy:

- Dawaj go, zajebie go tu i teraz.

Przesypujemy go do wora. Mietek zamyka otwór i napierdala szczurem o asfalt. Tłucze i tłucze, klnąc przy tym jakby to jemu ten gryzoń zalazł za skórę:

- Ty jebany szkodniku, zajebię, zajebię cię, nie będziesz zżerał owsa koniom.

Mietek napierdala nim już kilkanaście razy o asfalt, a ja prostuję nieporozumienie:

- Mietek, on kable zeżarł nie owies.

- A chuj mu w dupę, teraz już nic nie zeżre i dalej tłucze tym worem o asfalt.

- Mietek, chyba już starczy - proszę go by już zaniechał egzekucji.

Wracam do domu i czuję odrobinę niesmak ze sposobu załatwienia tej sprawy, Pająk muruje kominek i patrzy na mnie pytająco, a ja odpowiadam próbując się usprawiedliwić:

- Kurwa, jak kat zbyt emocjonalnie podchodzi do swej ofiary to wynika z tego chujnia, Mietek chyba nie jest jednak profesjonalistą…

 

Powrót

                                                                                                                                                  R