Akt pięknej rozpaczy

 

Dobrze, że spadł nam na głowy ten grudzień śnieżny i pokrył łąki i lasy bieszczadzkie białym spokojem. Mam więcej czasu dla siebie i domu, w którym częściej przebywając widzę, że tu by pasowało przybić kilka listew, a tu płytki są niedoklejone, na kominie moja mozaika pod tytułem „Adam i Ewa” jest niewyfugowana, a w stajni drzwi się nie domykają, a psu z jego kanapy wychodzą sprężyny, więc trzeba by było to wszystko jakoś zrobić. Pozyskuję jakiś materiał z remontów w Siekierezadzie i napieprzam gwoździe i wkręty w oporną materię. Dużo improwizuję, tu kawałek brakuje, a tam coś do naciągnięcia, jest trochę krzywo a chuj, półka z książkami zakryje. Atakuję miejsca gdzie nie zaglądałem od kilku lat, tarzam się w kurzu, prycham, kicham i walę młotkiem aż gwoździe stękają. Patrząc na to dzieło swoje z pewnego dystansu dostrzegam coś, co tworzy się w jakimś akcie pięknej rozpaczy, coś jakby rozbitek na oceanie mający gwoździe i młotek próbuje w toni rozkołysanej zbudować tratwę, łapie, co zdoła uchwycić i prawie na oślep napieprza młotkiem spajając swój ratunek. Czy ten akt pięknej rozpaczy, który widzę wokół siebie, a jest on niewątpliwie moim udziałem świadczy o tym, że przeniosłem szaleństwo ze swojego wnętrza na zewnętrzną fasadę – pewnie tak jest i trzeba się z tym pogodzić, ale lubię tę swoją niepoczytalność i legitymuję się tym, że ciężko mi zrobić coś prosto i w pionie. Mam w swym dorobku okna, które otwierają się od pola, a nie z domu, wejścia do dobudowanych pokoi przez krzywe schody, wodę w kranie, która jest ciepła, a powinna być zimna i kilka jeszcze innych pereł, ale o dziwo wiele lat to zdaje egzamin i funkcjonuje. Czy zatem przejmować się i iść już dzisiaj do psychologa z tym aktem pięknej rozpaczy, czy zaczekać jeszcze chwilę? Tak się zastanawiam koślawo coś znowu budując, a póki, co zrobiłem zasuwkę do drzwi nie z tej strony, co się przynależy, ale mam wytłumaczenie, bo pies sam sobie otwierał i wyżerał kotom jedzenie. Akt pięknej rozpaczy ma nie raz proste uzasadnienie.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R