Chłopak Jezusa

 

Obywatela Nowaka z obywatelem Jezusem gościmy nad Siekierezadą, mimo że nas wkurwiają lubimy ich towarzystwo (szczególnie jak Nowak pałęta się po kuchni). Maciek odpoczywa w Cisnej od gazety perkusyjnej, a Jezus odpoczywa od odpoczywania w Wołominie. W Siekierezadzie tym dwóm osobnikom przytrafiają się niestworzone historie, prawie takie jak w filmie Lucky Man, głównemu bohaterowi.

Późno po północy udało mi się zamknąć główne piekielne wrota Siekiery, jest to bardzo miły czas, gdy człowiek zostawia cały ten zgiełk ludzki wypchnięty na zewnątrz i pozostaje w towarzystwie cichych diabłów i wyraźnie rozluźniony może spokojnie posprzątać ławy i uczynić ciemność. Ten piękny spokój rozrywa mi nagle ostre walenie pięścią w drzwi, podchodzę przygotowując sobie już na końcu języka mroczną litanię, przekręcam klucz, a z drugiej strony wpada na mnie z impetem Jezus potrącając mnie:

- O kurwa, muszę spierdalać, tam na schodach całował mnie facet – mówi wymijając mnie przerażony Jezus i poszedł jak burza na górę do pokoiku, nie wyjaśniając mi nic więcej. Na drugi dzień, po opadnięciu szoku emocjonalnego wszystko się wyjaśniło. Jezus toczył dysputy na schodach przed Siekierezadą z osobnikiem płci męskiej o homoseksualnych zachowaniach człowieka. W wyniku tej dyskusji został owocnie wycałowany w usta, ale jak sam zeznał padło pytanie: „Czy mogę cię pocałować?”, ale zszokowany Jezus nim udzielił odpowiedzi został nagrodzony namiętnym pocałunkiem. Jezus i Nowak są homofobami, a jak wiadomo, jeśli hodujesz jakieś fobie to one do ciebie przyjdą, by zweryfikować twoje pojebanie i bardzo się cieszę, że Jezusa już wycałowali, teraz z utęsknieniem czekamy aż chłopaki wyruchają kiedyś Nowaka…

 

Powrót

                                                                                                                                                  R