Costa Brava

 

Dzwoni do Wojtka Stolarza Podłogowego, bo mnie tak jakoś naszło, słyszę schrypnięty głos chwalący się:

- Jestem na Costa Brava okradli mnie.

Okazuje się, że Wojtka często okradają jakby te złodzieje chciały mu ukraść jego tożsamość. Wojtek rozpracował strategię złoczyńcy i mi ją wyjaśnia:

- Odbywa się to „na dziewczynę”, podchodzi urodziwa Hiszpanka prosi o ogień, zagaduje a nieurodziwy Hiszpan kroi w tym czasie portfel.

Wojtek chwali się, że próbował nawet schwytać zbrodniarza, ale się wywrócił znaczy się wypierdolił na żwirze. Nie wiem jak to możliwe, że anioł stróż wojtkowy nie działa, bo przecież wcześniej był po tę wodę w Lourdzie żeby Baflo się mógł w niej wykąpać dla zdrowotności i ten cudowny zajzajer powinien go od tego wszystkiego chronić, ale coś nieskutecznie, może on ma być chroniony od czegoś innego, a nie tego całego złodziejstwa, też tak może być. Z dalszej relacji WSP wynika, że żona się na niego wkurwiła i ofiarowała mu dwa euro na dalszy pobyt na tej rajskiej wyspie. Przestrzegłem Wojtka żeby nie wchodził do morza wyżej kolan, bo te obmierzłe rekiny mogą go ugryźć bądź dotkliwie pokąsać. Fascynują mnie podróże Wojtka, bo są takie trochę na pograniczy Marka Polo i Jasia Fasoli, takie na granicy uduchowionej świętości i skretyniałego absurdu. Obłudnie deklaruję Wojtkowi, że mu szczerze zazdroszczę tego wypoczynku, obłuda ma ma podłoże w aktualnym miejscu pobytu mojej osoby, czyli na rowerze we wsi Solinka i nie chciałbym zamienić widoku bujnego, majowego, bieszczadzkiego pejzażu na pejzaż marynistyczny. Wojtek relacjonuje mi jeszcze kilka aspektów swego stanu ducha, a ja go pocieszam na koniec, że może wszystko szczęśliwie się skończy, bo na przykład od samolota, którym będzie wracał oderwie się skrzydło, a tak na marginesie ciekawi mnie czy na tej śródziemnomorskiej wyspie znalazł się jakiś wyrostek, który widząc WSP krzyknął do mamy:

- Spójrz to Wojtek Stolarz Podłogowy, ten, który ma oswojonego orangutana…

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R