Nekropolis ojczyźniana

(Stowarzyszeniu weteranów)

 

            Na zakręcie w kierunku Majdanu kończy się Cisna. Na tym zakręcie skończyła się też wędrówka życia żołnierzy cesarstwa Austro- Węgier a zaczął się ich sen wieczny. Nekropolia maleńka z trzy dziesiątki mogił bezimiennych, porośniętych bujną trawą, miejsce spoczynku piękne na granicy lasu, z którego rozpościera się widok na szemrzącą rzekę Solinkę. Polacy, Czesi, Austriacy, Węgrzy i jeszcze pewnie z kilka nacji, reprezentanci narodów leżą zgodnie w gliniastej ciśniańskiej ziemi. Oddali najcenniejsze, co posiadali. Swe istnienia. Ale, za co? Za tego starego cesarza? Za tego Ferdynanda, który od Serbów dostał kulkę? Za interesy możnych, radzących w swych gabinetach w Wiedniu, czy można wydusić więcej pieniędzy z ciemiężonych? Za jaką ideę polegli ci nieszczęśnicy i kto ich tak perfidnie oszukał, że wywalczyli sobie te małe ojczyzny na własność, te głębokie doły o powierzchnie dwóch metrów kwadratowych? Cesarz był hojny, jak jeden mąż dostali te parcele na własność i gryzą je już prawie cały wiek, bo to jest ich ziemia, za którą zapłacili całą swoją krwią. Mogli powiedzieć przy poborze „Spierdalaj stary Prochaska. Nie będziemy dla twojego cesarstwa toczyć krwi.”

Nie mogli tak powiedzieć, bo grupa spryciarzy wymyśliła takie prawa, że znaczyłoby to „pod mur”. Nikt nie świeci im świeczek, nikt nie przynosi kwiatów, nie ma już cesarstwa, za które umarli. Nie ma też starego cesarza. Nie ma idei, która kazali dźwigać im na karabinach. Są tylko ich bezimienne groby i te ich „po dwadzieścia kilka lat”. Stary cesarz zdechł ze starości a oni za niego wytoczyli swoją młodą krew. Różne są wojny i w różnych krajach się toczą, ale jeśli jeden człowiek mówi drugiemu „masz tu karabin i idź zabijaj dla ojczyzny” to zanim weźmiesz w dłoń ten strzelający patyk, zastanów się, kto ci to mówi i po co?. Moim zdaniem, nasza dzisiejsza ojczyzna nie ma nic w ofercie bym chciał się za to wymienić na rękę, nogę lub całe życie i nie widzę groźnych Indian czy Hunów ani kosmitów atakujących mój dom bym zmuszony był go bronić. Przyszły żołnierzu uważaj na swoją ojczyznę, bo najczęściej ojczyzna to grupa sprytnych kolesiów, za których interesy oddasz kawałek siebie. Zastanów się czy my- naród chcemy tego byś zabijał innych kilka tysięcy mil od naszych domów,, jeśli o mnie chodzi to ja się określiłem jednoznacznie: dla mnie nie zabijajcie nikogo, zapytajcie też innych ludzi bo słyszałem od wielu, że dla nich też nie trzeba zabijać, to może coś w tym jednaj jest, może nikomu nie jest potrzebna nowa nekropolis ojczyźniana…

Powrót

                                                                                                                                                  R