Ściana płaczu

 

Marek, Co Nie Robi Nic Najbogatszy Człowiek w Bieszczadach rozpija wino na torach, nie sam nie jest przecież alkoholikiem, tylko smakoszem, więc rozpija je z Inkubatorem. Koniec kwietnia płonie słońcem wokół dziewicza zieleń ściele się łagodnością. Wieś szykuje się do majówki, właściciele materii grabią, budują, czyszczą i żwirują, a Marek, Co nie Robi Nic z Inkubatorem rozpijają sobie sielsko wino. Sadzę za Siekierą modrzewie w przerwie od tej cudownej czynności przemawiam zza płotu do Marka:

- Tobie to dobrze, jak się jest najbogatszym człowiekiem w Bieszczadach to się nie robi Nic.

- On chodzi do ściany i ona daje mu kasę – dodaje Inkubator z pewną dozą zazdrości.

-, Do jakiej ściany – pytam, bo nie skojarzyłem.

- Naprzeciwko kościoła, do bankomatu – precyzuje Inkubator.

- Marek, to ściana ci kasę daje, jak to się robi? Może ja bym poprosił i by mi coś dała – mówię.

- Tobie nie da, bo ty cały czas robisz, a to trza nic nie robić – Marek tryska złotym zębem i rechocze się uroczo, a ściana będzie dawała Markowi, Co Nie Robi Nic jeszcze dwa lata, a później… później to już tylko ściana płaczu.

Powrót

                                                                                                                                                  R