Sztuka opowiadania

 

Wszyscy lubimy bajki, podania i legendy, wyrafinowany ludzki umysł syci się z lubością snutą opowieścią przez inny mózg, a większość takich bajań można by zawrzeć w jednym słowie – miłość, nienawiść, zbrodnia, kara, grzech…, ale cóż by to była za opowieść gdyby ksiądz z ambony sypnął wiernym jednym słowem.

 

Wiara - większość ludzi by pojęła, że to chodzi o wielką ideę, ale i większość woli wysłuchać tych tysięcy przypowieści, w skład, których wchodzi i ta o świętym Pawle, co pierdolnął z konia w drodze do Damaszku i ukazała mu się żarówka dwustuwatowa i ta o kotkach, które karmione były „chrześcijanem” zamiast kitty katem i ta o papieżach jebakach i wiele, wiele innych.

 

Miłość – rzekłaby sąsiadka sąsiadce, ale cóżby to była za powieść jednym słowem, owszem sąsiadka by pojęła, że chodzi o fascynację cielesno-duchową, ale wolałaby wysłuchać tego jak sąsiadka się jej zwierza, że Stasiek to wyruchał ją tak jak nie chciała, Zbyszek pierdolił nudnie, bo po bożemu a dopiero Kazik jak się zabrał do dzieła, to zadowolił ją cieleśnie i duchowo jak się należy.

 

Zbrodnia -.i to słowo znamy i jak Mietek nam rzuciłby to słowo, to byśmy pojęli, ale chuj z taką opowieścią skomponowaną z czegoś jednego, wolimy jak Mietek obrazowo przedstawi jak się zabierał do dzieła tym nożem i jak dźgał po bebechach Andrzeja i jak krew sikała i jak mu później w więźniu brak fajek i trunków doskwierał.

Sztuka opowiadania jest nauką przeciwną matematyce dążącej do syntezy, sztuka opowiadania jest pięknym rozpierdolem prawdziwych i fałszywych idei, jest pomieszaniem wszystkich trzech czasów w jednym miejscu, w miejscu gdzie jeden opowiada, a inni słuchają…

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R