Autocar U7144T

 

 

-Gdyby nie materia, która przybyła z przeszłości, gdyby nie ona, moje słowa kiedyś rozmyłyby się w przyszłości. I gdyby nie ten stary gruchot, którego można dotknąć, za chwilę nikt by nie wierzył już w moje życie... w nasze życie.

Pan Mateusz zadumał się nad własnymi słowami. Smutnym wzrokiem spojrzał na ten charakterystyczny przód pojazdu: COE – Autocar U7144T – ciągnik siodłowy, kabina pomalowana na żółto, ale spod łuszczącej się farby przeziera zielona oliwka US Army. Pan Mateusz wspiął się po dwóch stalowych stopniach na błotniku maszyny, wsiadł do szoferki i oparł dłonie na kierownicy, po czym rzekł:

-Pierwszy zginął w nim Tadek w pięćdziesiątym pierwszym, zabezpieczał ładunek, pękły łańcuchy na mrozie i kloce jodły rozwałkowały go jak ciasto na stolnicy. Po nim Staszek – dwa lata później, kompresor nie napompował butli i szlag trafił mu hamulce, rozpędzał się z góry to i skręcił w młodnik, ale znalazła się w nim jedna grubsza gałąź, która wybiła przednią szybę i przeszyła go jak włócznią. Trzeci poległ Marek – głupio padł, sam zmieniał kapcia, lewarek się wyślizgnął w błocie i tylni most przygniótł mu nogę, była zima, musiałby wytrzymać do rana, ale nie wytrzymał, podciął sobie żyły.

Pan Mateusz odpalił maszynę, dłuższą chwilę milczał, po czym rzekł:

-Siedemdziesiąt lat, a słyszysz jak silnik gra? Hercules, głowica dzielona na pół, nadmiar mocy. Żaden dżems ani studer nie był w stanie pociągnąć tyle co my. Dostałem go po nich, mnie jakoś nie chciał zabić, jeździłem nim do końca, aż rozwiązali bazę. Później kupiłem go za skrzynkę wódy od ciecia na składnicy złomu. Nie chciałem żeby poszedł na żyletki. Gdyby nie ta materia, która przybyła z przeszłości, gdyby nie ona, moje słowa kiedyś rozmyłyby się w przyszłości. Gdyby nie ten stary gruchot, którego można dotknąć, za chwilę nikt by już nie uwierzył w moje życie... w nasze życie.

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R