Cinkciarze

 

 

 

Kwiecień pędzi z zielonością jak wściekła lokomotywa. Przed sklepem dwie postacie nachylone nad łupem rozprawiają, to Tadek Orangutan w czerwonym kapelutku od Wojtka Stolarza Podłogowego proponuje Andrzejowi Motylowi transakcję:

-Ja wezmę jeden euro, a ty cztery złote.

Andrzej waha się chwilę i spostrzegłszy mnie pyta:

-Po ile dzisiaj euro?

-A co ja kurwa kantor wymiany walut jestem? - odpowiadam oschle.

Mijam ich, a oni nadal nie zdecydowali jak podzielić żebraczy łup, czy lepiej inwestować w euro, czy lepiej trzymać się złotówek.

-Uważajcie tylko na franki szwajcarskie! - podpowiadam im.

 

 

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R