Czarny bocian


Czarny bocian nad życiem człowieka cieniem swym przemknął, skrzydłami cień rzucił nad doliną istnienia. Czarny bocian przestrzeń zagarnia swym lotem jak śmierć czas żywota ludzkiego zagarnia cierpliwie. Czarny bocian szybuje nad dostojnością i pełnią lata, cień jego przemyka nad dziką czereśnią, która w dłoniach swych - gałęziach - dźwiga kiście czerwonych owoców, skrzydłami muska żółtość rudbekii nagich, cień jego lotu śni mi się na jawie koszmarem złowrogim. Czarny bocian nad losem człowieka szybuje jak nad tą bieszczadzką doliną wzdłuż Sanu, majestat i nieuchronność jego lotu poraża obserwatora. Czarny bocian zagarnia pod swe skrzydła powłóczystość letnich łąk, bieg śmigłej sarny, smak malin i poziomek, narkotyczny zapach kwitnących lip, brzęczenie pszczół i ten cudowny chrzęst szarańczaków, za jego skrzydłami nie pozostaje już nic tylko cisza, smutek i żal. Jeśli usłyszysz łopot jego skrzydeł to zatrzymaj się pośród powłóczystości letnich, bieszczadzkich łąk, zerwij poziomkę, spróbuj jej czarownego smaku i zaczekaj chwilę, a majestat i nieuchronność jego lotu zagarnie cię łagodnie swym cieniem. Czarny bocian szybuje nad życiem wszystkiego.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R