Jutro pogrzeb Mietka

 

 

Spotykam na wsi Bafla i Adama Co Nie Robi Nic. To Adam znalazł Mietka. Stoimy w trójkę i rozmawiamy o mietkowym zgonie, pytam Adama czy miał zamknięte oczy, bo pomyślałem, że mógłby patrzeć w gwiazdy, jak tam sobie tak zamarzał, ale Adam wyjaśnił:

-Odgarnąłem mu z twarzy śnieg, a tak trochę był tylko przyprószony, jak mąką. Zobaczyłem, że oczy ma zamknięte i buzię też.

-Mietek miał ryj, a nie buzię. - zaprotestowałem.

-O, zawiadomienie jest już na lipie. - zwrócił uwagę Baflo.

-Klepsydra, matole! - poprawia go Adam.

Podchodzimy i czytamy, że Mietek zasnął w Panu i jutro o dwunastej trzydzieści idzie do ziemi. Baflo drapie się w swoje „pamelo”, bo znowu ma na łbie tę siatkę trzymającą opatrunek po kolejnej padaczce. Patrzę na niego chwilę i zadaję mu pytanie:

-To co Bafluś, Ty następny do Raju?

-Tylko niech się tak położy, żebym go znalazł w śniegu. - Mówi Adam Co Znajduje Zamarzniętych.

 

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R