Kompan na święta

 

 

Wiele jest we wsi koncepcji na przyczynę zgonu Mietka Nożownika, jedna bardzo trafna przemawia do mnie, że Mietek umarł mesjanistycznie, specjalnie dla brata – Janka Rapera, żeby ten nie był sam na święta. Koncepcja, że Mietek umarł dla literatury nie jest prawdziwą, bo żywy był dla mnie więcej wart niż martwy. Z żywego mietkowego tworzywa wycisnąłbym więcej niż z zamrożonego. A może Mietek w ogóle nie umarł? Może śmierć jest tylko ułudą, tak jak istnienie. Może Mietka w ogóle nie było i to my żeśmy sobie go we wsi wymyślili, żeby było nam zabawniej wędrować przez życie. Może to jest tylko śmierć naszej tragikomicznej koncepcji filozoficznej...

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R