Prawie nieśmiertelność

 

 

Błękit nieba zawisł nad naszą wsią, już od tygodni jaśnieje słońce, już żeśmy wszyscy mieszkańcy zapomnieli, że może być szaro. Ten błękit nieba potęguje naszą butną wiarę w istnienie. Już żeśmy zapomnieli, że Janek Raper padł, i że jest mu ciemno w grobie. Doświadczamy tego uczucia na pograniczu nieśmiertelności i beztrosko polecamy swe ciała i dusze tej atomowej gwieździe, której obojętne jest nasze istnienie. Już zapomnieliśmy, że niektórzy z nas odeszli, bądź odchodzą. Oto panaceum na żal i smutek – niewinne zapominanie się w pięknej istocie bytu naszej wsi. Lato trwa już prawie wiecznie, wszyscy odczuwamy to złudne uczucie, uczucie prawie nieśmiertelności i już nie pamiętamy, że nasze życie to mizerne trwanie, to krótka sztuka teatralna, która zawsze kończy się zgonem.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R