Tradycje rodzinne

czyli zbadane są wyroki Pana


Rose Mary przestudiowała już jeden barani łeb krojony na pół, jednego tasiemca rybiego zwanego ligulozą i jednego jeszcze coś tam, po czym pierdolnęła całym tym naukowym dociekaniem. Na początku tej wieści o nowej dziecka życiowej drodze zmartwiłem się odrobinę, ale na pociechę przypomniałem sobie swoją intelektualną karierę i przykładając ten mój szablon do dzieckowego zobaczyłem, że pasuje jak ulał. Cóż wzorców rodzinnych nie przeskoczysz ani od nich nie uciekniesz - tak twierdzą skrajni pesymiści. W naszych relacjach Bóg ojciec - Człowiek dziecko panuje demokracja (tak mi się przynajmniej wydaje) więc szukaj koziołku matołku swojej drogi do szczęśliwego Pacanowa.

P.S. Tradycje rodzinne kultywowane są nie tylko na płaszczyźnie naukowej, ale również w materii zawodowej. Rose Mary zatrudniła się na stanowisku barmanki, boże wszechmogący miej ją w swej opiece.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R