Wyrzekam się


Staszek tłumaczy mi jaką posiadł super moc:

- Chłopie słuchaj, wiesz że kiedyś nie mogłem się oprzeć żadnej zgrabnej dupie co doprowadziło mnie do trzech rozwodów, chuj wie jakich jeszcze problemów, nie mówiąc o czwórce bachorów, które teraz chcą mnie zjeść żywcem, to dzisiaj gdy przechodzi mi przed nosem taka zgrabna laseczka mówię na głos "wyrzekam się" i czuję wielką ulgę, że nie muszę uruchamiać całej tej męczącej kopulacyjnej procedury.

Staszek zamilkł na chwilę, bo właśnie przechodziła obok naszego stolika wylaszczona istota, wodził wzrokiem po jej krągłościach i nic nie usłyszałem. Ruszyłem z tym oczywistym pytaniem:

- Dlaczego nie wyrzekłeś się, czyż byś przypomniał sobie jak Jordano Bruno nie wyrzekł się i z językiem przebitym kołkiem skończył na stosie?

- Ja skończę z chujem przebitym kołkiem - i ruszył za laską.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R