Wzruszająca mozaika szczegółów


Zamknięty i mroźny miałem w zimie czas, czas ten był jak pokruszony lód na rzece Solince, a każdy element tej mozaiki był ostry i raniący. Na przedwiośniu kiedy wieczory senne są i smutne wniosłem do kotłowni potłuczone płytki i ułożyłem z nich trzy lustra - mozaiki. Ładne wyszły z ciemno i jasno niebieskiej stłuczki skomponowałem tafle szkła, a z kolorowych ramy, patrząc się na nie odczuwam stan wzruszenia Mozaiką Szczegółów. Tak jak w życiu patrzysz na małą żabkę wychodzącą ze stawu na jej początek heroicznej wędrówki, albo na moją matkę jak załamuje spracowane dłonie nad rozjechanym przed jej domem jeżem. Świat składa się ze wzruszającej mozaiki szczegółów, patrzę na posadzkę w Siekierezadzie i przypomina mi się jej budowniczy Tadek Jarosz, patrzę na płytkami wyłożone parapety w Sali Rogatej i jawi mi się "inżynier Pająk", który je tam dopasował. Kręcę na rowerze wzdłuż rzeki Wetlinki patrząc na te piękne głęboczki zagubione wśród wielkich głazów i przypominają mi się wszystkie klenie, pstrągi i lipienie, które tam złowiłem. Świat to wzruszająca mozaika szczegółów i kiedyś te moje potłuczone lustra ułożone z płytek ceramicznych przejdą do tej wielkiej encyklopedii wzruszających szczegółów, a ktoś spojrzy na nie i powie: on to ułożył, pamiętam go.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R