Heja, heja!

 

Różnie można dać psu na imię: Reksio, Azor, Burek, Szarik – to te najpowszechniejszego rażenia. Darek otrzymał od córki Natalii psa. Prezent ma się sprawować jako koło ratunkowe dla ojca, żeby nie utonął. Darek nie jest jeszcze gotów na nowe więzi po odejściu Saby. Konsekwencją tego jest to, że nie umie nazwać psa. Wręcz boi się tego symbolicznego chrztu, bo jak już człowiek nazwie, to zawiera z nim dozgonne przymierze. Na razie Darek wędruje z tym czymś po wsi i woła na to coś Heja-heja.

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R