Pierwszy we wsi etat ratownika wodnego

 

Witek uczynił za swoim lokalem piaskową plażę. Jest to taka sucha plaża, bez morza. Szum fal może sobie klient dopowiedzieć po setce wódki. Dzięki Bogu, że jest to plaża bez wody, bo ratownikiem został tam Wiesiek Walkowicz, a póki co, nie jest on w stanie nikogo uratować, bo sam tonie. Pomijając mankamenty plaży bez wody i ratownika, który nie ratuje, jest to we wsi pierwszy taki etat – stróża plażowego. A mówili, że nikt już w tej wsi niczego nowego nie wymyśli!

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R