Trzy muzy śmierci

 

Sylvia Plath i Virginia Woolf śnią mi się nieustannie. Właściwie nie fizycznie one mi się śnią, ale ich słowa, które nie są w stanie po dziś dzień skonać, bądź popełnić samobójstwa. Sylvia, Virginia i Depresja śnią mi się nieustannie te trzy muzy śmierci, dwie pierwsze jawią się większym przerażeniem, bo ich słowa tworzą i wypełniają istnieniem tę trzecią. Każdy z boku widzi, że te dwie panie zdefiniowały trzecią siostrę, opracowały zwięzłą teorię i formułę depresji. Ryzyko badania bakterii, wirusów, relacji rodzinnych, materiałów promieniotwórczych, materiałów wybuchowych jest duże i grozi śmiercią. Badanie depresji za pomocą poezji również grozi zgonem. Żegnajcie Sylvio i Virginio, może czas pożegnać i mnie...

Nie czytaj trzech muz śmierci.

Nie czytaj poezji.

Jeśli chcesz żyć, nie kładź nawet kwiatów na ich grobie, nie zapalaj świeczki.

Jeśli chcesz żyć.

 

 

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R