Uwielbiam dramaty życia

 

Uwielbiam dramaty życia, to jest coś podniecającego, coś, czym można się upić. Chuj tam z radością i szczęściem, przy których hoduje się wiszący brzuch i umiera z nudów. Dramaty życia – oto jest sens istnienia, kilka mocnych kopów w dupę i tyleż strzałów w ryj. Krew się leje z nosa, w ustach chrzęści żwir.

Dramaty życia – cudowny ból.

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R