Zbyszek Drogowiec wyznacza centrum wszechświata

 

Zawsze wydaje mi się, że postać Zbyszka Drogowca wyznacza centrum wszechświata. To jego dumne posiadywanie na obrzeżach dróg, pod sklepami, bądź na tych starych schodkach żydowskiej karczmy na łuku drogi. Patrzę na niego z podziwem i szacunkiem, Zbyszka upadek jest jak jego posiadywanie – dumne. Piąty września barwi już z lekkością wytrawnego malarza góry, brzozy sieją szczerozłote liście, trawa płowieje jak sierść łani, w ludzkich oczach lęgnie się ten podniecający niepokój, formuje się to pytanie jak embrion przyszłego istnienia, ta niepewność nigdy nierozstrzygnięta: czy kochanką człowieka jest śmierć, czy życie jest jego kochankiem. A Zbyszek Drogowiec posiaduje na schodkach zagubionej karczmy u schyłku lata, a na nieistniejącym szyldzie imię tego przybytku - „Sommera”. I mam tego świadomość: Zbyszek Drogowiec wyznacza centrum wszechświata.

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R