Baflo układa pasjansa

 

Listopad nas zaskoczył swym nadejściem tak niespodzianie jak ongiś Staszek Kryśkę w łozinach nad rzeką i też można powiedzieć, że wyruchał nas śniegiem i mrozem, przeto żywot we wsi zwolnił i ślimaczy się cudowną powolnością opowieści. I przeżuwamy sobie wszyscy te letnie impresje metodycznie jak ta krowa Stefana, co ją w zeszłym roku wzdęło i zdechła w męczarniach. A Baflo ma na to sposób – układa na czereśniowym barze Siekiery pasjansa, zapewne z zamiarem odkrycia przyszłości naszej wsi. Baflo-Cyganka, Baflo-Pytia, Baflo-Wróżbita – on nam powie co z nami będzie, on nam powie gdzie co będzie, bo Baflo przyszłość cierpliwie nam przędzie...

 

Powrót

                                                                                                                                                  R