Koniec przygód Wężogłowa

 

Z tym pisaniem tak zawsze jest, nim zaczniesz, to już jest nieaktualne, piszesz o żywym, a temat już jest martwy, z Wężogłowem było identycznie – właśnie pisałem o jego drugiej ucieczce z akwarium do obcej cywilizacji, czyli kotów, a kiedy ja rozsmarowywałem atrament po kartce papieru Wężogłów przedsięwziął trzecią ucieczkę pokładając jakiś nieodparty i nieokiełznany pociąg do tych kocich kosmitów. Właściwie to chuj go wie, co nim kierowało, ale summa summarum zeżarły go pospołu kot Kazio i Szara kotka. I tak oto Wężogłów trójcą świętą się uczynił, bo kot Kulka też nadkąsił odrobinę i teraz już jest w kocie, to w niosek z tego, że też już jest kotem. A tak z ekonomicznej strony, to tym pojebanym kosmitom może ktoś by wytłumaczył, że za jednego dwudziestu-centymetrowego wężogłowa w cenie czterdziestu pięciu złotych mają w sklepie na dole dwadzieścia puszek kociej karmy.

Dzielny Wężogłów – udowodnił swym istnieniem, że wolności nie powstrzyma nawet szklany sześcian akwarium. Znaliśmy się z nim tylko miesiąc, ale jestem pod wrażeniem, waleczna jest to istota wężogłowia.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R