Męczy mnie ta choroba

 

Jestem chory na wiarę w nieskończoność opowieści. Leczę się cały czas u doktorów i szamanów, którzy na receptach ciągle mi wypisują: „Opowieści rodzą się i umierają, opowieści mają początek i koniec”, ale ja jestem chory nieuleczalnie i cały czas mi się pierdoli, że opowieści ciągną się w nieskończoność. Duchowni też mnie próbowali z tego wyciągnąć powtarzając: „Śmierć to wyzwolenie z opowieści”, a ja dalej swoje, że opowieści to ciągła linia – nieskończoność. Niech mi ktoś pomoże, żebym uwierzył, że opowieści umierają, chcę się z tej ślepej wiary wyzwolić. Męczy mnie ta choroba, jestem nieuleczalnie chory w  wiarę w nieskończoność opowieści.

Nie ma dla mnie ratunku, nie ma dla mnie wyzwolenia.

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R