Nie zabijaj, jestem tylko pisarzem

 

 

-Nie zabijaj, jestem tylko pisarzem. - tym zdaniem zasłoniłem się jak tarczą przed napastliwością okrutną człowieka, którego opisałem.

Ogólnie petent nie miał zastrzeżeń do warstwy merytorycznej w stu procentach zgadzając się z faktami, ale jak to określił w głównym zarzucie:

-No tak było, ale po co o tym gadać?

Chłopie, nie mogłem nie napisać, bo ta historia jest o nas – o Tobie, o mnie, o naszej wsi. Widząc piękną opowieść nie mogę przejść obok niej nie zauważając, jako ten ksiądz, który widzi grzech – nie mogę przymknąć oczu. A wszystkich wkurwionych na to moje pisanie pragnę uspokoić: jestem tak samo zagubiony pomiędzy dobrem, a złem jak moi bohaterowie, jestem tak samo wesoły i smuty jak oni. Posiadam wszystkie słabości i wady, którymi naznaczeni jesteście wy i taką samą siłę, jaka zaklęta jest w was. Piszę o was, a tak naprawdę, to bardzo o sobie.

Nie zabijajcie, jestem tylko pisarzem.

Nie zabijaj, jestem taki sam jak Ty.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R