Nielegalne wypróżnienie pod płotem Miśka

 

Zbieramy pod płotem Miśka kamienie do betonu, który produkujemy wraz z Fudżisem w mojej pięknej, małej, pomarańczowej betoniarce. Przesuwając się wzdłuż ogrodzenia za naturalnym i darmowym materiałem moje oczy natrafiają na wybałuszone oczy Adama Co Nie Robi Nic, który w pozycji przykucniętej dokonuje publicznej defekacji. Stoję nad nim i zadaję subtelnie nurtujące mnie pytanie:

-Adam, dlaczego tu srasz na widoku?

-Wzięło mnie nagle, to co miałem w gacie zrobić? - tłumaczy się.

-No tak. - przyznaję mu rację - Ale z drugiej strony jak tak zasrasz tutaj wszystko, to piękna muszka delektująca się tym twoim tortem usiądzie w pobliskich knajpach na kotleta schabowego. No tak jakoś kurwa niezręcznie wpierdalać z twoim gównem.

Żalę się Fudżisowi na placu budowy, a ten od razu pyta:

-A zielony papier był obok gówna?

-Nie wiem kurwa, bo jeszcze się nie podcierał.

-Jak zielony, to Adam srał, bo on zawsze ma zielony papier. - stwierdza autorytatywnie  Fudżis.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R