O dwóch takich co ukradli depresję

 

Siedzimy u Darka przed kominkiem. Przyjemnie mi się tam siedzi. Darek rozpala ogień, którym gasimy naszą depresję. Jest nas dwóch na dwóch. Ja z Darkiem nie spożywam substancji, a dwóch sympatycznych kolesi Budowlaniec i Cukiernik spożywają. To tak dla równowagi w kosmosie by przegonić precz chaos z naszego uniwersum. Rozmawiamy o depresji i walce z nią. Każdy z na ma jakiś cudowny sposób. Budowlaniec swoją wyleczył wódką, jak sam zeznał: Chlałem dwa tygodnie dzień w dzień i mi przeszło. Cukiernik zaś swoją przejadł, oświadczył: Jak mnie bierze szarość to gotuję sobie coś dobrego i mi mija. Patrzymy z podziwem na tych dwóch takich co ukradli depresję i im pozytywnie zazdrościmy, że mają na nią sposób. My z Darkiem gasimy ją ogniem z kominka. Nieraz nawet wydaje się nam, że to skutkuje, nieraz nawet nic nam się nie wydaje. I tak sobie siedzimy, a jedyną rzeczywistą istotą w tym świecie, w tym pomieszczeniu jest ogień, ogień naszej depresji.

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R