Pamiętam świat bez plastiku

 

 

 

    Czy wy to pamiętacie? Bo ja tak. Świat bez plastiku był cudowny, szklano-papierowy z dużą domieszką drewna. Pamiętam świat bez plastiku i jawi mi się on niczym „Raj utracony” Miltona.

Pamiętam też moje pierwsze zauroczenie plastikiem: dwulitrowa butelka coca-coli przywieziona przez rodziców z Węgier. Wpatrywaliśmy się w nią z siostrą, jak w przedmiot kultu religijnego. Od tej jednej butelki zaczęła się ta katastrofa. Dzisiaj leżą takie w rowach, w potokach, w lesie. Jak się okazuje, relikwie też powszednieją.

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R