Perfekcja depresji

 

 

 

   Miłością absolutną wielbi mnie depresja, perfekcyjnie wykonuje swe zadania. Odcina mnie skutecznie od świata zewnętrznego, niszczy społeczne połączenia, zamazuje więzi. Perfekcyjnie maluje szary świat w mym wnętrzu. Tworzy stalową – egocentryczną klatkę, w której jątrzy się ból istnienia.
Perfekcyjna psychoza – coś co nie istnieje, pokochała mnie miłością absolutną, pasożyt, który mną zawładnął, moim umysłem, moim ciałem. Ściana, która odgradza mnie od innych ludzi, innych istot.
Już nie mam siły się przebijać, już nie mam siły pukać, już nie mam siły skrobać, rzęzić nie mam siły, charczeć nie mam siły, krztusić się nie mam siły.
Perfekcyjna choroba, co zaczyna to nieubłaganie kończy.

 

 

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R