Sześćdziesiąt sześć telewizorów

 

 

    Obraz depresji, gdybym miał naszkicować, wyglądałby tak: pomieszczenie zamknięte w czarnym sześcianie, a w nim sześćdziesiąt sześć telewizorów, wyświetlających różne programy. Chodzisz pomiędzy nimi i nie wiesz, który projektuje twoje istnienie. Nie masz pilota, by zmienić kanał, ani kamienia, by rozbić monitory. Obraz depresji to piekło z sześćdziesięcioma sześcioma telewizorami i niemożnością wyborów.

 

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R