Maj, którego nie widzę

 

 

    Piękny maj kwitnie i zieleni się obok mnie, a ja niknę i zamieram obok niego. Potrafiłem się cieszyć tymi drobinami cudu istnienia, kawałkiem unoszącego się na wodzie patyczka, małym oszlifowanym kamyczkiem na brzegu, jaśniejącym słonecznym blaskiem podbiałem, soczystą, mieniącą się zielenią trawą, ciepłym oddechem wiatru. Uwierzcie mi, potrafiłem się radować darem życia. Dzisiaj nie widzę tego wiosennego dnia, depresja wysysa ze mnie eliksir istnienia, a wiem, że ten maj, którego nie widzę istnieje, bo on jest na podobieństwo Boga. Nie widzę go, ale wierzę w jego istnienie. Obok siebie, obok niego modlę się o dalsze istnienie. Maj, którego nie widzę, życie, którego nie widzę.

 

 

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R