Ściana śmierci

 

    Chodor ma nieraz meteorologiczne odpały, jak ciśnienie atmosferyczne nie zazębi się z ćwiartką wódki, wypitą o świcie i trzema piwami o poranku, to w mózgu Adama powstaje rodzaj wolnej przestrzeni, w której lęgną się żółte kurczaki. Trafiłem na taki właśnie moment, przechodząc obok adamowego kramu usłyszałem złowrogi głos z niebios:

-Zdejmij mnie ze ściany śmierci!

-Jakiej kurwa ściany śmierci? - zdumiony i zarazem wkurwiony odpowiedziałem pytaniem.

-Nie chcę wisieć z umarlakami za życia. - wyraził swe obawy dotyczące życia pozagrobowego Adam.

-Ale wyjaśnij mi proszę, o co ci kurwa chodzi. - naciskałem.

-Mój portret wisi w Siekierezadzie.

Teraz zrozumiałem. Adam zaszczytnie dopełnia poczet bieszczadników, stworzony przez Tomka Gąsiorowskiego. Pięknie fotograficzne portrety naszych ludzi, niekoniecznie jeszcze umarłych, acz zdarzają się i tacy.

-To weź kurwa umrzyj sobie i nie będziesz miał problemu, że tam wisisz. - poradziłem mu.

P.S. Nie obawiajcie się obywatele, to nie jest „ściana śmierci” jak to określił Chodor. To jest ściana pamięci – wszystko można sobie nazwać jak się chce. A Chodor, jak to Chodor znany jest z przerysowanych form literackich na temat własnej osoby.

 

 

 

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R