Uwaga, Wojtek Szwed podsłuchuje i nagrywa

 

 

    Wojtek Szwed rozwija się niebotycznie, znalazł sobie następną ofiarę, na której żeruje. Jego stały modus operandi polega na zdobyciu zaufania, a priorytetem jest dostęp do samochodu i ewentualnie karty kredytowej, by tankować ten pojazd. Styczniowy dzień był dlań wyjątkowo pechowy, przyszedł z gulaszem do sklepu „U dziewczyn” i nakazał pilnie spożywać go pani, do której czynił zaloty. Ona, będąc w trybie obsługi klientów grzecznie odmówiła, na co Wojtek Szwed zareagował agresywnie i zelżył obficie wszystkich wokół. Został wyproszony ze sklepu wraz z gulaszem. W obliczu tej klęski wezbrało w nim wkurwienie i fala tych emocji wyrzuciła go nie wiedzieć czemu u Darka, który ma już dość uświadamiania tego szwedzkiego pacjenta, że jednak z jego mózgiem jest coś nie halo. Drugi pech tego samego dnia dopadł Wojtka, bo u Darka spotkał Kazka Flapsa. Widząc go, Szwed zaczął wdrażać jakieś chore elementy kalkulacyjne, a to za dwie zdechłe tołpygi, a to za jakieś parapety, a to za wszystko, co uroiło mu się pod deklem. Kazek dyplomatycznie przerwał tyradę Szweda, mówiąc łagodnie:

-Jak ci chuju jebnę w łeb, to tym kominkiem darkowym wylecisz przez komin.

Wzburzony Szwed zbiegł na dwór, a po godzinie przyjechała policja. Po rozpoznaniu sprawy organy ścigania zjebały Szweda za zawracanie dupy i okazało się przy tym, że Wojtek nagrywał przebieg sporu w domu Darka. Kiedy wyszła ta niegodziwość na jaw, gospodarz obiektu stwierdził:

-Teraz jak będzie chciał do mnie wejść, to od razu rewizja. Wszystkie elektroniczne sprzęty zostają pod drzwiami. Nawet kurwa rozrusznik serca. Szuja jest i tyle. - zakończył sprawę Darek.

 

 

 

 

 

Powrót

                                                                                                                                                  R