Karp Wojtek

 

Pod koniec stycznia wpuściliśmy do bajora na Horbie tego karpia, który pomimo swej podróży na sucho spod Łodzi, nie takiej pływającej, a z miasta, czmychnął pod lud wyraźnie zadowolony, że dane mu zostało dalsze istnienie na tej planecie.

Ochrzciliśmy go na cześć Wojtka Szweda, który aktualnie prowadzi swą dwubiegunową, psychopatyczną działalność na naszym terenie. Częściowo odbywa się to bez naszej akceptacji.

Życzę temu karpiowi, żeby wraz z imieniem swego chrzestnego nie nabył od niego cech osobowości, bo tylko jednego takiego we wsi zdzierżymy, a dwóch już ni chuja, nie.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R