Wiosną mózgi kwitną szaleństwem

 

Odwiedzam często moich kolegów i koleżanki na dziennym oddziale psychiatrycznym. Wiosną wyraźnie mózgi kwitną szaleństwem, widać to po frekwencji.

Odwiedzam ich, bo są tacy sami jak ja - zagubieni, pokręceni, przetrąceni, odrzuceni. W ich oczach widzę to co w swoich kiedy patrzę w lustro, przerażającą głębię nieporadności i rozpaczy, w której wszystko tonie.

Na dziennym oddziale psychiatrycznym w Lesku, wiosną mózgi kwitną szaleństwem. Dociera do nas tam, że z depresją trzeba nauczyć się żyć jak ze wkurwiającą żoną.

Wszystkie piguły wpływające na centralny ośrodek zawiadywania istnieniem, wszystkie psychologiczne dociekania, dlaczego pana czy panią rozpierdoliło, zawodzą. Pozostało tylko nauczyć się żyć z depresją, a to bardzo trudny kompromis…

Wiosną mózgi kwitną szaleństwem.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R