Ale kwiatki, Baflo spierdolił



Sezon się zaczyna, a nasz agent specjalny 000 z licencją na zabijanie, spierdolił do Niemiec sadzić tulipany. Nasz fundament czynu pracowniczego, innowator zakładowy, pracownik nadzwyczajny opuścił naszą polską, narodową firmę (w której pracują w większości sympatyczni Ukraińcy) dla konsorcjów germańskich. Zdrada powiadam, hańba i sromota, kurewstwo europejskie. Właśnie chcieliśmy wdrażać w naszej firmie nowy, polski ład, a Baflo spierdolił! Właściwie to nic się nie zmieniło jakby tak bez emocji się przyjrzeć, bo dzisiaj Bafla nie ma, tak samo jak wówczas kiedy był, bo najczęściej chował się z papierosem pomiędzy Chevroletem Canada a Diamondem, albo przy szambie. Na pytanie gdzie jest Baflo, wszyscy zeznawali „nie ma”, „nie widziałem”, „nie powiedział”. To chuj, nie denerwujmy się, Bafla nie ma, tak jak był.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R