Baflo chodzi nogami



Wracamy z miasta, tuż obok nowego ciśniańskiego ronda (złośliwi nazywają je okrężnicą wiejską) spostrzegamy Bafla na nogach. Zdziwicie się, bo cóż to za nowina niby, że Baflo idzie nogami, już tłumaczę… Odkąd obywatel Bafluś nabył prawo do obsługi pojazdów kołowych nie widuje się go na nogach, wszędzie go pełno, ale samochodem.

Mówię do Izy:

- Kurwa, Baflo albo zaczął pić, albo rozjebał pojazd.

- Mam nadzieję, że raczej to drugie – wyraziła pobożne życzenie Iza.

Bóg istnieje, nie zaczął pić, tylko przypierdolili mu w samochód. Audi Quattro, koloru lamborghini w remoncie u świętego Mateusza i Czesia błogosławionego na Dołżycy.

I zapamiętajcie sobie – jak Baflo chodzi nogami, to jest blacharsko przypierdolony.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R