Dowód na nieistnienie nieba



To niemożliwe, by niebo mogło się utrzymać na wysokości przy takich ogólnych założeniach, które nakreślają teolodzy. Niewyobrażalne jest, by istniało miejsce, gdzie można by kontynuować ten cały bajzel przeniesiony z padołu ziemskiego, te wszystkie niedokończone relacje i żale, zdewaluowane rozliczenia, niespełnione pragnienie sprawiedliwości, a nieraz i miłości. Już przy bramach niebieskich słychać by było gromkie: „Gdzie jest ten chuj Kazek, który wyruchał mi babę i zajebał owcę!?”, „Gdzie ta kurwa Gośka, co puściła się z sąsiadem!?”, „Gdzie Chodor, który wpierdolił mi wszystkie szczupaki ze stawu!?”

To niemożliwe, żeby istniało takie miejsce i módlmy się wszyscy, by to była prawda, bo jeśli istnieje, to mamy wszyscy więcej niż przejebane.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R