Dwanaście kur i jedno jajko



Jakby sobie człowiek tak myślał, że jaja są tylko za jego życia, to po śmierci się zdziwi, bo jaja to niosą się cały czas.

Tadek odszedł w zaświaty, zostawiając swoje ukochane gospodarstwo wraz z inwentarzem żywym, w skład którego wchodzi: 18 kur, w tym 12 niosek, 5 kaczek, 3 gęsi, 1 piesek rasy reksio… byłbym zapomniał, a Adamom jeszcze został - Adam Co Nie Robi Nic, brat Tadkowy. On to już kilka dni po pogrzebie powiadomił mnie, że w jedną księżycową noc lis wydusił i wyniósł 12 niosek - chcąc zrobić sobie jajecznicę na śniadanie odkrył tę przerażającą zbrodnię - i jedno tylko jajko jakimś cudem ocalało z pogromu. Spadkobierca po Tadku zeznał, że ta tragedia to po części jego zasługa, bo nie zamknął na noc kurnika, a to wszystko przez Olka Pustaka (bratanka), który przyszedł z wizytą i kilkoma winami.

Tadku, gdziekolwiek jesteś nad naszą wsią, to uprzejmie donoszę, że brat twój ladaco wygubi cały inwentarz żywy, wszystkie ruchomości i nieruchomości, a o jajkach nie wspomnę. I jak wspominał tęsknie Adam: „Za Tadka to jajecznicę z dwunastu jaj się robiło”.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R