Dziesięć kilogramów literatury



Przepisuje z Jezusem opowiadania, po godzinie kończymy i pytam się:

- A jutro tworzymy dalej?

- A ile jeszcze masz? – pyta redaktor.

- Z dziesięć kilogramów, tyle zeszytów zwiozłem wczoraj z góry Horb – odpowiadam.

- O, to ty tworzysz na kilogramy – chwali mnie Jezus.

- W sumie tak, dzisiaj wyjebałem z pół kilo.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R