Jestem szczęśliwy, że jestem



Wspinające się wzdłuż drogi na górę Horb rudbekie nagie płoną żółcią złocistą. Jestem szczęśliwy, że jestem pośród nich. Przebrzmiałe rżenie koni cichnie tęsknie w oddali, jestem szczęśliwy, że słyszę je.

Wiechliny rozchwianymi wiechciami jesiennych badyli szeleszczą grzechotką przemijania. Jestem szczęśliwy, że też mogę przemijać.

Chrzęst szarańczaków ożywia przestrzeń od Połonin do Wielkiego Działu. Jestem szczęśliwy, że mogę tu być.

Trójca boskich rzek Solinka, San i Wetlinka, pobierają daninę zimnej i krystalicznej wody od pomniejszych potoków. Jestem szczęśliwy, że mogę z nich pić.

Liście i igły snycerz jesieni już pozłaca i miedzią okuwa ikonostas przyrody, uświęca istnienie. Jestem szczęśliwy, że jestem.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R