Jewreje



Człowiek ten ukrywał, podczas okupacji niemieckiej, kilkoro Żydów w ambulatorium pod Borysławiem. Żydzi przeżyli i człowiek ten też, pomagał mu w tym dziele Ukrainiec, sąsiad. Ryzykowali życiem nie tylko swoim, ale też swoich rodzin. Pojechaliśmy do tej wsi sześćdziesiąt pięć lat później. Dla tego człowieka była to wizyta w jego dramatycznej, ale i chlubnej przeszłości. Na pewno bardzo emocjonalna. Dla mnie historyczno-edukacyjna.

Ten dom nadal istnieje, ten, w którym pod podłogą ambulatorium młody lekarz ukrywał Żydów. Dom sąsiada Ukraińca też ma się krzepko, mieszkają w nim potomkowie tego godziwego człowieka. On już nie żyje.

Zaprosili nas na posiłek, poczęstowali samogonem, po chwili rozmawialiśmy już o wszystkim. Zeszło na politykę. Zięć tego prawego Ukraińca rzekł:

- Źle się dzieje u nas, a wszystko przez Jewreji.

Spojrzałem na twarz człowieka, który ukrywał tutaj tych Żydów. Nie drgnął mu nawet jeden mięsień, zawsze podziwiałem go za opanowanie. Gospodarze zaproponowali nam nocleg, grzecznie podziękowałem…

Ruszyliśmy na zachód.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R