Kot się bawi



Koty przerażają mnie. Obserwuję, jak szara kotka bawi się myszą, którą upolowała. Podrzuca ją jak piłkę, łapie w łapki, odbiega i znowu truchło dopada. Trochę taki zwierzęcy Dexter. Mamy pięć kotków w domu, często fundują nam taki spektakl prosto z horroru. Jednak psy mają przewagę w ucywilizowaniu. Nie dostarczają właścicielom tyle ekstremalnych wrażeń. Kot to psychopata czerpiący radość z zabijania. Syci się konwulsjami ofiary, podniecają go drgawki i konwulsje. Kurwa, zaprzyjaźnienie się z kotkami jest poza moralnością i etyką wszelaką. To jakbyś chodził na piwo z Adolfem. Takie oto mam przemyślenia, trzymając na kolanach kotkę Bulbinkę, która miło mruczy kołysankę o radości zabijania.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R